niedziela, 16 marca 2008

Pierwsze na nowym

Ostatnie kilka dni upłynęło pod znakiem kartonów - ich rozpakowywania, ustawiania,
selekcjonowania i ewentualnego wyrzucania ich zawartości.I dopiero wczoraj znalazło się trochę czasu na zainagurowanie nowej kuchni. padło na niezawodne, szybkie i mało pracochłonne muffinki z ananasem. Pieczenie ich nie obyło się bez efektów specjalnych - na wewnętrznych ściankach piekarnika ostało się trochę mleczka do czyszczenia, które pod wpływem temperatury 180 stopni zaczęło się cudnie dymić. Na szczęście otwarcie okien oraz uruchomienie potężnego wyciągu oraz solidne dopucowanie machiny piekarniczej załatwiło sprawę. Muffinki ślicznie urosły i się przyrumieniły. I są ponoć całkiem całkiem:-)

Potrzebujesz:
(na 12 muffinek)
2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
75 g masła
3 jajka
50 g cukru
1/2 szklanki mleka
1 puszka ananasa w lekkim syropie
1 1/1 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
brązowy cukier wymieszany z cynamonem - do posypania


Co i jak:
Krążki ananasa odcedź, pokrój na ok. 1 cm kawałki. Piekarnik rozgrzej do 180 stopni C, formę na muffinki wysmaruj masłem i wyłóż papilotkami. Do miski przesiej mąkę, proszek i sól. W miseczce roztrzep jajka, dolej mleko oraz rozpuszczone masło. Dodaj cukier. Do suchych składników wlej mokre, dorzuć ananasa (ja bym tu jeszcze dodała malutką garść żurawin - dla koloru i podkręcenia smaku) oraz skrop esencją waniliową. lekko zamieszaj - niezbyt dokładnie (jak to z muffinkami) . Papilotki napełnij masą do 3/4 wysokości. Posyp po wierzchu cukrem z cynamonem. Piecz 20-25 minut (ż cukier zrumieni się w trakcie pieczenia, po 20 minutach radzę sprawdzić patyczkiem stan muffinek). I tyle:-)

Brak komentarzy: