tag:blogger.com,1999:blog-15790295934181818962024-03-05T04:00:04.471-08:00Mon CoteauPewne miasto, pewne poddasze, pewna kuchnia.
Pod oknami, przez ktore widać niebo, toczy się życie.
Staram się, by miało niezapomniany smak.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-1064689260503392062008-07-29T10:57:00.000-07:002008-07-29T12:20:54.547-07:00Quiche włosko-francuski<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4bZHrJTGE8SCyhcWNZLNJUdy8cb7-zCuH8yoqFy-x6hz9XVk-3dHX8xoRLJTYZB1u9VZaLcjp0tmw5R1KKu5xjG9aaahJlW-0KFXjOFqGil47amg4b98_rj0ZYbLSLC-CLqCCuEz4_nI/s1600-h/IMGP0932.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4bZHrJTGE8SCyhcWNZLNJUdy8cb7-zCuH8yoqFy-x6hz9XVk-3dHX8xoRLJTYZB1u9VZaLcjp0tmw5R1KKu5xjG9aaahJlW-0KFXjOFqGil47amg4b98_rj0ZYbLSLC-CLqCCuEz4_nI/s200/IMGP0932.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5228515563612811826" border="0" /></a><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0EfD0Y1bc2YgsAiMUAoIxnMlbvnBdZfZBaP532Km8tbsVajE3Tykg4nlvYGb5mFnc8krvVohLUxBm0SOsQCuY_ItONlk2nK4Bx4d74aGKXo2UDGSDKtmRCGVR9Ti2omZJHyTJfhywhRw/s1600-h/IMGP0937.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0EfD0Y1bc2YgsAiMUAoIxnMlbvnBdZfZBaP532Km8tbsVajE3Tykg4nlvYGb5mFnc8krvVohLUxBm0SOsQCuY_ItONlk2nK4Bx4d74aGKXo2UDGSDKtmRCGVR9Ti2omZJHyTJfhywhRw/s200/IMGP0937.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5228509970352772690" border="0" /></a>W ostatnich dniach zawitało (wreszcie-nareszcie) prawdziwe gorące lato. W efekcie co bardziej skomplikowane dania wymagające obróbki termicznej ingrediencji można przyrządzać (a raczej - chce się przyrządzać) dopiero po zachodzie słońca, gdy temperatura nieco opadnie (choćby czysto pozornie) i włączony piekarnik tak bardzo nie drażni świadomości<br />Tak też było wczoraj. Dzielnemu spracowanemu Skarbowi po pracowitym dniu postanowiłam przygotować na śniadanio-obiado-kolację. Musiało być ciepłe, sycące acz lekkie. I szybkie w przygotowaniu. I za punkt honoru sobie postawiłam, że nie będą to tosty;-) Stanęło na quiche'u "na winie" (czyli czym lodówka bogata, tym kucharka rada;-) i okazało się to bardzo wykwintnym quiche.<br /><br />Potrzebowałam:<br />1 opakowane ciasta francuskiego (np. Blikle, ważne, by w składzie miało masło)<br />400 g twarożku koziego<br />2 jajka<br />sól<br />pieprz<br />jedna mała cukinia<br />tyminek ew. drobny szczypioreczek<br /><br />Co i jak:<br />Ciasto trzeba wpierw rozmrozić. Piekarnik nagrzej do 200 stopni C. Foremkę to tart wyłóż pergaminem, następnie płatem ciasta (przyciętym do wymiarów foremki). Ciasto przykryj drugim arkuszem pergaminu i wysyp kamyczkami do pieczenia lub np. suchym ryżem. Upiecz "na ślepo", przez ok. 15 min.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyWSG8mgLa-QNmee9QIlDK131RmiAIWFPTu4X4C3wJK53tEyA9at49bNxcVwgFpI6W8ncSHXmZ1WkBjVJ8c284dKfiiLR7-mAbC-muiIC0128-9rOZLOaaEklNCWTzNl_sZYxzC02Zu3Y/s1600-h/IMGP0927.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyWSG8mgLa-QNmee9QIlDK131RmiAIWFPTu4X4C3wJK53tEyA9at49bNxcVwgFpI6W8ncSHXmZ1WkBjVJ8c284dKfiiLR7-mAbC-muiIC0128-9rOZLOaaEklNCWTzNl_sZYxzC02Zu3Y/s200/IMGP0927.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5228511169854411778" border="0" /></a><br />W międzyczasie w miseczce rozetrzyj na gładko twarożek z jajkami (jeśli jest bardzo rzadki, co nie zdarza się zbyt często, wymieszaj z samymi żółtkami). Dodaj sól i pieprz (niezbyt dużo, by nie stłumić smaku serka koziego) . Cukinię pokrój w cienkie plasterki (ok. 3 mm grubości).<br /><br />Wyjmij podpieczone ciasto z piekarnika, usuń kamyczki z papierem. Do ciastowej foremki wlej masę serowo-jajeczną, ewentualnie posyp posiekanym szczypiorkiem. Na wierzchu rozłóż plasterki cukinii, posól, popieprz, a jeśli chcesz - posyp kilkoma listkami tymianku.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKv3LCjK-cME4BkqZE_Oi7HM3rBTGVu_foz_shmjkFRoc760QX5vloBCuCs5gKUw07rTiQqaGVXg1Vm4-OlIVAnz4gn_3Gpq6GgGlEnmXZ2sIH9iTZMKwONrN-XBLSRtNe7GXWPNlX3zA/s1600-h/IMGP0944.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKv3LCjK-cME4BkqZE_Oi7HM3rBTGVu_foz_shmjkFRoc760QX5vloBCuCs5gKUw07rTiQqaGVXg1Vm4-OlIVAnz4gn_3Gpq6GgGlEnmXZ2sIH9iTZMKwONrN-XBLSRtNe7GXWPNlX3zA/s200/IMGP0944.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5228513026204599730" border="0" /></a>Jeśli brzegi ciasta są już zrumienione, osłoń je paskami folii aluminiowej, by się przypadkiem nie spaliły. Quiche wstaw na 20-30 min. do piekarnika nastawionego na 180 stopni. Piecz do ładnego zezłocenia plasterków cukinii i ścięcia masy. Podawaj z najprostszymi pomidorami, pachnącymi słońcem i Italią.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-35778098705990343892008-06-29T08:31:00.000-07:002008-06-29T09:02:39.193-07:00Tarta Creme Brulee czyli wielki powrót blogerki marnotrawnejSkrab od jakiegos czasu narzekał, że "nic nowego na blogu sie nie pojawia"....Najpierw narzekał głośniej i częściej, potem coraz rzadziej i nieśmielej...i chyba w końcu ostatecznie starcił nadzieję, że jeszcze coś tu napisze. A jednak!<br />Jak wielki come back, to wielki, nie można isć w półśrodki i wpisywać byle czego. Daltego zdecydowałam się udokumentować swój pierwszy w życiu creme brulee.<br />Tak, wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy w życiu nie porwałam się na przyrządzenie tego legendarnego, kanonicznego deseru rodem z kuchni francuskiej.<br />Krem palony, bo tak należałoby przetłumaczyć nazwę to po prostu klasyka i kwintesencja deserowej elegancji. Rzecz prosta, z kilku raptem składników, wymagająca nieco pracy i sprawności (przy braku tej ostatniej zamiast muślinowego kremu otrzymamy...słodkawą jajecznicę).<br />Tradycyjnie deser powinno się przyrządzać w małych ramekinach. Ja jednak zdecydowałam się na przyrządzenie go w postaci tarty z nadzieniem creme brulee.<br />Był jeszcze jeden powód do zrobienia kremu, a mianowicie piękna opalarka, jaką ostatnio widzieliśmy ze Skarbem podczas polowania (tak tak, trwa nadal) na stół. Stwierdziłam, ze piękna,a le nawet nie wiemy (głównie Skarb) czy creme brulee to coś , co zasmakuje. Więc najpierw tzreba było spróbowac zrobić krem metodą bezpalnikowa, czyli posiłkując się w kulminacyjnym momencie bardzo rozgrzanym grillem w piekarniku.<br />Czy opalarka pojawi się na stanie - doniosę już wkrótce:-)<br />Tymaczem - przepis :<br /><br />Tarta Creme Brulee (wg. "Tarteletki i Tarty", Sarah Banbery)<br /><br />Na ciasto:<br />100 g masła<br />150 g mąki<br />1 łyżka cukru pudru<br />szczypta soli<br />zimna woda<br /><br />Na nadzienie brulee:<br />600 mln śmietanki kremówki<br />6 dużych jajek<br />1 łyżka esencji waniliowej<br />75 g cukru (ja dałam brązowy)<br /><br />Co i jak:<br />Foremkę na tartę (o średnicy 22-23 cm)wysmarować masłem.<br />Mąkę przesiać do miski, dodać posiekane zimne masło, posiekać widelcem lub mikserem na coś w rodzaju małych zacierek. Dodać cukier, sól i ok. 1 łyżkę wody, zagnieść w kulę (jeśli ciasto jest zbyt suche, dodać nieco więcej wody, ale tylko tyle, ile potrzeba). Ciasto rozwałkoweć na oprószonej mąką stolnicy. Otrzymany placek powinien być o ok. 8 cm większy, niż dno foremki.<br />Płat ciasta przełożyć do foremki, przyklepać na brzegach, przykryć pergaminem, wysypać fasolkami do obciążania tart i wstawić do lodówki na ok. 30 minut.<br />Nagrzać piekarnik do 180 stopni C. wstawić ciasto do pieczenia "na ślepo" na 20 minut. Po tym czasie zdjąć pergamin z fasolkami (ostroznie - gorące!) i podpiec jeszcze 10 minut, do zezłocenia. Wyjąć i odstawić do wystudzenia.<br />I teraz zabieramy się za krem.<br />W dużym garnku wstaw wodę zo zawrzenia. W żarodoodpornej misce utrzyj żółtka z cukrem na gładki kogel-mogel. Gdy bedzie gotowy, do małego garneczka przelej śmietankę wraz z esencją waniliową i nastaw na małym ogniu do gotowania.<br />Kogel mogel ustaw na garnku z gotujacą się (a raczej delikatnie pyrakjacą) wodą i ubijaj tzrepaczką ok. 10 minut, aż masa zgestnieje. Pamietaj, by zbierać krem ze ścianek, by nie przypalił się na misce. I uważaj na śmietankę by nie wykipiała.<br />Gdy mas jajeczna bedzie już gęsta, zdejmij miskę (przez ściereczkę - będzie gorąca!) z garnka i wlej do środka zagotowaną śmietankę i ubijaj, aż masa połączy się z kremówką. Odstaw na zimny blat do wystudzenia.<br />Wystudzoną masę przelej do foremki z ciasta i odstaw do lodówki na 3 godziny lub więcej, by krem się zestalił.<br />Tuż przed podaniem, nastaw grill w piekarniku na pełną moc. Brzegi tarty owiń folią aluminiową , a jej werzch posyp cukrem. Wstaw pod gril na 10 min, by cukier się zkarmelizował. Albo użyj do tego celu magicznej opalarki. Wyjmij ciasto z piecyka, ostudź. Podawaj ochłodzone z lodówki, z malinami lub truskawkami. Et voila!amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-10232164835477786662008-05-17T10:37:00.001-07:002008-05-18T10:14:50.615-07:00Quiche wiosenny<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvPOBmirP_2OQiIvNDCYQaMr2pnMP0rN2Jt1KtltbvcrK25ONoDe9dN2K2jtu9LH7xeesYDIz-W5cmc9q1TPFXuqtrL54_Mcw6a0zj9KJzN36fT0rDvL88fKIaBQiQx6DAaAcf7iH1bfk/s1600-h/IMGP0457.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvPOBmirP_2OQiIvNDCYQaMr2pnMP0rN2Jt1KtltbvcrK25ONoDe9dN2K2jtu9LH7xeesYDIz-W5cmc9q1TPFXuqtrL54_Mcw6a0zj9KJzN36fT0rDvL88fKIaBQiQx6DAaAcf7iH1bfk/s200/IMGP0457.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5201763003480150786" border="0" /></a>No i wiosna wreszcie w pełni. Za dwa tygodnie dzień zero. I wiecie co, wcale się nie denerwuję. Tam gdzieś głęboko w środku, w okolicach serca czuję, że wszystko się uda. Że to będzie najpiękniejszy dzień, jaki mogłam sobie wymarzyć (choć, szczerze mówiąc, nigdy o nim nie marzyłam i nigdy go sobie nie wyobrażałam;-).<br />Rzeczą, która udaje się zawsze, wszędzie i każdemu jest także ten quiche (czytaj : tarta na słono). Tym razem w wersji wiosennej, żółto-zielonej. W rolach głównych - Mr. Brokuł oraz Miss Feta.<br /><br />Potrzebujesz:<br />1 opakowanie gotowego ciasta francuskiego<br />4 wiejskie jajka<br />1/2 szklanki jogurtu greckiego<br />2 garście różyczek brokuła (mrożony lub świeży, zblanszowany - as You wish:-)<br />250 g sera feta<br />sól & pieprz czarny, świeżo mielony<br /><br />Co i jak:<br />Ciasto delikatnie rozwiń, wyłóż nim foremkę do zapiekania i tak przygotowane naczynie wstaw<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhehWaiLD_kf9mm33F2chjDAC2ZRCPtuSTDnm57mCS76BhDj0QL8-Fd7WpqsHyIPl4b4GObiVxGo4i9P9PW_NVeOPr7PIxACZg6gerU7R4IwoL29ysAjEdy7YtdKMWScznIV-E8rcjz6_o/s1600-h/IMGP0460.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhehWaiLD_kf9mm33F2chjDAC2ZRCPtuSTDnm57mCS76BhDj0QL8-Fd7WpqsHyIPl4b4GObiVxGo4i9P9PW_NVeOPr7PIxACZg6gerU7R4IwoL29ysAjEdy7YtdKMWScznIV-E8rcjz6_o/s200/IMGP0460.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5201767401526661906" border="0" /></a> do lodówki. Piekarnik nagrzej do 180 stopni, wstaw ciasto (nie nakłówaj) do podpieczenia.<br />W tym czasie w miseczce roztrzep jajka, dodaj jogurt, przyprawy i dalej ubijaj. Fetę pokrój w kostkę (ok. 1 cm). Do podpieczonej, ciastowej foremki wlej masę jajeczną. Powrzucaj kostki sera i różyczki brokuła (równomiernie, by żaden biesiadnik nie był poszkodowany:-).<br />Wstaw do piekarnika i zapiekaj 20-35 minut (masa jajeczna musi być lekko zrumieniona. Podawaj na ciepło lub na zimno, z sałatą i lekkim vineigrettem.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-89884193828023870132008-05-01T07:38:00.000-07:002008-05-01T11:28:13.947-07:00London Calling! IIOczywiście Londyn to nie tylko jedzenie, to też piękne miejsca. Czasem pełnie niespodzianek. Zawsze pełne dobrych duchów. Oto kilka z nich, czyli..<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Chapter 2: <span style="font-style: italic;">Places (and surprises)<br /><br /></span></span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZpDjDQfjXdkQNP-xtDA-2QC18A5iVNKXjYuEWUKCXoRQgDkxediD7wc2dSX0r0QNfQYb3RZJDgJivuB2X8CUqVmHNM3hgm4NdBqa3Xie2TS7ycUvxPUOXvbxk-QyWujgo8t5ht7WK7Zs/s1600-h/175.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 213px; height: 160px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZpDjDQfjXdkQNP-xtDA-2QC18A5iVNKXjYuEWUKCXoRQgDkxediD7wc2dSX0r0QNfQYb3RZJDgJivuB2X8CUqVmHNM3hgm4NdBqa3Xie2TS7ycUvxPUOXvbxk-QyWujgo8t5ht7WK7Zs/s200/175.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195430938749530546" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">The Wapping<br /></span>Stara siłownia należąca do dawnego kompleksu drukarskiego. Swego czasu w tych dokach drukowano wszystkie londyńskie gazety. dzisiaj w The Wapping znajduje się galeria oraz restauracja - designerskie meble Vitry, naczynia Iittali , pyszne, proste włoskie jedzenie , stare rury, zawory i machiny niewiadomego przeznaczenia. A w jednym z pomieszczeni wystawa...<a href="http://martamichalowska.com/">Marty Michałowskiej</a> pt. "Gdańsk" (tutejszy hit, przedłużona o miesiąc), zorganizowana we współpracy z warszawskim <a href="http://miedzynamicafe.com/">Między Nami </a>z Brackiej.<br /><br />The Wapping Project (<a href="http://www.blogger.com/www.thewappingproject.com/">www</a>)<br />Wapping Hydraulic Power Station<br />Wapping Wall<br />London, E1W 3SG<br /><br />Tu <a href="http://www.london-eating.co.uk/396.htm">recenzja </a>restauracji w The Wapping Project<br /><br /><span style="font-style: italic;">Wahaca<br /></span><img src="file:///C:/Users/minta/AppData/Local/Temp/moz-screenshot.jpg" alt="" />Restauracja mająca w sobie coś z meksykańskiego jarmarku spożywczego. Świeże, autentyczne produkty prosto z Ameryki, oryginalny , prosty wystrój. Wahaca to miejsce "edukacyjne" dowiemy się tu co z czym się je, jak przyrządzić dane produkty etc. Polecam!<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigx7hmj1qcuQamKqLuf2ir8ZPoIED7DTq8auLrFMSz6rrrYSyNOyrv27HYmYqphp0728WG2E6Y7MMYv12WLEwofC9qQOHRNoDbD-URkUNRtR2iBOLUJoqRggjUzP2MVMHLGbeZyPArgBY/s1600-h/263.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 156px; height: 209px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigx7hmj1qcuQamKqLuf2ir8ZPoIED7DTq8auLrFMSz6rrrYSyNOyrv27HYmYqphp0728WG2E6Y7MMYv12WLEwofC9qQOHRNoDbD-URkUNRtR2iBOLUJoqRggjUzP2MVMHLGbeZyPArgBY/s200/263.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195434903004344770" border="0" /></a><span style="font-style: italic;"><br /></span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7nsi_aDZuOAq_FFH33sXb0lZgNvINImI4U04IUC9i4i2StNt0ALtyPxwovumCjXxWbMoDeUZlSNd_uQPXA1oYyJwq6NVdMTvxAzgy9KtEErFYt1clsZwanyf5l33HBvo9WaLxWQu6wdQ/s1600-h/264.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 156px; height: 208px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7nsi_aDZuOAq_FFH33sXb0lZgNvINImI4U04IUC9i4i2StNt0ALtyPxwovumCjXxWbMoDeUZlSNd_uQPXA1oYyJwq6NVdMTvxAzgy9KtEErFYt1clsZwanyf5l33HBvo9WaLxWQu6wdQ/s200/264.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195439335410594258" border="0" /></a><br /><span class="style1">Wahaca (<a href="http://wahaca.co.uk/">www</a>)<br />66 Chandos Place<br />Covent Garden,<br />London WC2N 4HG<br />T: +44 (0) 207 240 1883<br /><br /><br /><br /></span><br /><br /><span class="style1"><span style="font-style: italic;"><br />Harrods</span><br /></span><span class="style1">Harrods to obowiązkowy punkt programu każdej londyńskiej wycieczki. Ja po</span><span class="style1">lecam odwiedziny w tutejszym Food Hall - dziale, a właściwie działach spożywczych. </span><span class="style1">Jest salon czekolady (stoiska Godivy, Leonidasa, Patchi i innych), słodyczowo-herbaciane, piekarnię, małe k</span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAIQXBWqVWiDMOWazIAYLtc-Y5Akhudlx1Vr14C0sF_gSrbCIavA2aiBGn75W5FoL5uRJBsO3PzVIxWjpWIIBITedSDACTM6pSW1RyG1o3YZeUlsr86tvJMr6yFNmabWsBOIONhFa2n6k/s1600-h/246.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAIQXBWqVWiDMOWazIAYLtc-Y5Akhudlx1Vr14C0sF_gSrbCIavA2aiBGn75W5FoL5uRJBsO3PzVIxWjpWIIBITedSDACTM6pSW1RyG1o3YZeUlsr86tvJMr6yFNmabWsBOIONhFa2n6k/s200/246.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195452868852543986" border="0" /></a><span class="style1">najpki (lodziarnia, pizzeria sushi-arnia), dział z serami i mięsny, warzywny...</span><span class="style1">Piękne stoisko z arabskimi słodyczami.</span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir-upf-GaKWJ55lJxvSbIn4zp9FyotF5I0L_nTTh8Y69IZIgS9bGP7A3hl62touLrNlxW7tt7cH91VKSP7bF5Vv8AVUeOxcye1_1mKvLA-ezi2v46DMvaXGoRakyD-Q8jVTnjQHiqvi-Q/s1600-h/245.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir-upf-GaKWJ55lJxvSbIn4zp9FyotF5I0L_nTTh8Y69IZIgS9bGP7A3hl62touLrNlxW7tt7cH91VKSP7bF5Vv8AVUeOxcye1_1mKvLA-ezi2v46DMvaXGoRakyD-Q8jVTnjQHiqvi-Q/s200/245.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195441830786593250" border="0" /></a><br /><span class="style1"><br /><br />The Harrod's (<a href="http://www.harrods.com/HarrodsStore/">www</a>)<br /></span> 87–135 Brompton Road<br /> Knightsbridge<br /> London, SW1X 7XL<br /><br /><br /><br /><br /><span class="style1"><span style="font-style: italic;">Patisserie Valerie</span><br />Piękna, niemal bajkowa cukierenka nieopodal Harrod'sa. Na witrynie piękne piętrowe torty zdobione arkuszami białej i ciemnej czekolady, tartaletki, tarty i...pączki identyczne, </span><span class="style1">jak te polskie, z różą i lukrowane:-)</span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGQ7meE05gPHBcFvDaXrGNODTpw2SFFGOnB-zXEZeioNaEUr_sGvcdUFNQ-j-hGmUscUZnuu8Zod4zYxxUlu9yIeeQ0sI1Pj2mS54IdmZLcKd9GIs7Iw4ioFymQVe8_8zWiMGixTzHwek/s1600-h/235.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 174px; height: 131px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGQ7meE05gPHBcFvDaXrGNODTpw2SFFGOnB-zXEZeioNaEUr_sGvcdUFNQ-j-hGmUscUZnuu8Zod4zYxxUlu9yIeeQ0sI1Pj2mS54IdmZLcKd9GIs7Iw4ioFymQVe8_8zWiMGixTzHwek/s200/235.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195456609769058834" border="0" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5z1nW34zrhhr7AXvzKm94cUU346Wjwtk89sV-ys1-GcJ8Vq5g5CjYfvl_BnQTbAvfrE4eb2EfIsrSYAS2dTiHl9mjNSRNZuz0dPdpB_3BA-AHf5LnYbqoSrFsX15Rh9FgZPKK2HaJC-0/s1600-h/239.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 174px; height: 128px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5z1nW34zrhhr7AXvzKm94cUU346Wjwtk89sV-ys1-GcJ8Vq5g5CjYfvl_BnQTbAvfrE4eb2EfIsrSYAS2dTiHl9mjNSRNZuz0dPdpB_3BA-AHf5LnYbqoSrFsX15Rh9FgZPKK2HaJC-0/s200/239.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195454913256976898" border="0" /></a><br /><span class="style1"><br />Patisserie Valerie (<a href="http://www.patisserie-valerie.co.uk/">www</a>)<br />105 Merylebone High Street<br />London, W1u 4RS<br /><br /><br /><br /><br /><br /></span><span class="style1"><span style="font-style: italic;">Pret-A-Manger</span><br />To taka kategoria lokalików, jakich baaardzo brakuje w Polsce. Małe lanczownie, nie kawiarnie w rodzaju Coffe Heaven, ale miejsca z kanapkami, sałatkami, a w przypadku P-A-M: pysznymi gęstymi zupkami, np. porową z krewetkami. Moi faworyci - podgrzewana bagietka z serem bucattini, kanapka z twarożkiem ziołowo-ogórkowym, wrapy z falafelami. Prócz Pret A Manger polecam też knajpki sieci EAT. oraz Tossed (robią sałatki według naszego widzimisie, dodając do niej grzanki, cous-cous lub różne makar</span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPOx8y3Uvz13DeZEMtekm54LjwqgHPESaA_ogkD7Rm1MzdXCRiwaVJE-SpeV9jrlsG0h4I6F5kbFq-Hu4AP60JNpvOEFuuxKSJ8IzliwcOKd_KwOSre6nverPDuXDeImZobzb5DsKPgYQ/s1600-h/277.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 168px; height: 127px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPOx8y3Uvz13DeZEMtekm54LjwqgHPESaA_ogkD7Rm1MzdXCRiwaVJE-SpeV9jrlsG0h4I6F5kbFq-Hu4AP60JNpvOEFuuxKSJ8IzliwcOKd_KwOSre6nverPDuXDeImZobzb5DsKPgYQ/s200/277.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195470581297672754" border="0" /></a><span class="style1">ony)<br /></span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6AuIO4zE9cM1_G8zrAvFY0e3AOjnWyHkhFlRzvHh97dhFJTmpU2GHTD46TJZo7UWmfvazFekgY4U6I7qQEiJzJv3fK5G-iYrprKMOs8S5lDPrVpnYfzj9L2oMppE14X4910DJYnPbsSU/s1600-h/273.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 166px; height: 125px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6AuIO4zE9cM1_G8zrAvFY0e3AOjnWyHkhFlRzvHh97dhFJTmpU2GHTD46TJZo7UWmfvazFekgY4U6I7qQEiJzJv3fK5G-iYrprKMOs8S5lDPrVpnYfzj9L2oMppE14X4910DJYnPbsSU/s200/273.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195465650675216930" border="0" /></a><br /><br /><span class="style1"><br /><br /><br /><br /><br /><br />Pret A Manger (<a href="http://pretamanger.co.uk/">www</a>)<br />cały Londyn<br /></span><h1><nobr></nobr></h1><span class="style1"><br /><br /><br /><br /><br /></span><span style="font-style: italic;"><span style="font-style: italic;"><span style="font-style: italic;"><span style="font-style: italic;"></span></span></span><br /></span><span style="font-weight: bold;"><span style="font-style: italic;"><br /></span></span>amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-75152451101220561132008-05-01T03:17:00.000-07:002008-05-01T07:34:42.651-07:00London Calling!Uwielbiam Londyn, nawet wtedy gdy pada. A padać musi - inaczej nie byłby to przecież Londyn;-)<br />Po siedmiu godzinach czekania na Okęciu, odwołaniu dwóch lotów i opóźnieniu sie trzeciego wreszcie ruszyłam na podbój mglistego miasta.<br />Mimo, że dwa dni, jakie spędziłam nad Tamiza, były bardzo pracowite, zostało trochę wolnego czasu na przyjemności: jedzenie, zakupy i niespodzianki wszelkiej maści.<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Chapter One :</span> <span style="font-weight: bold; font-style: italic;">Food</span><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEim3seCxzAoSKpGjP_7B9m06cZpw426dDkUdqZ5AoC-v1X5StEI-NirSIlIAwEaUFRI_9yqePpBFFTqJ1fwRTAPAy1PGXgOV6wpsdtkwwcwqRNZodARMC2hwt_2tKVug417hX9euMRG-hA/s1600-h/DSCN1581.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEim3seCxzAoSKpGjP_7B9m06cZpw426dDkUdqZ5AoC-v1X5StEI-NirSIlIAwEaUFRI_9yqePpBFFTqJ1fwRTAPAy1PGXgOV6wpsdtkwwcwqRNZodARMC2hwt_2tKVug417hX9euMRG-hA/s200/DSCN1581.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195359547803136162" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Asian Tomato Cheese Pizza</span><br />St. Martins Lane Hotel<br />Zjedzona grubo po pierwszej w nocy, w ramach po-przyjazdowej kolacji. Na chrupkim, cienkim cieście mozzarella, sos ze świeżych pomidorków koktailowych, doprawiony chilli , miodem i szczyptą bazylii. Na wierzchu posypana rzeżuchą. Pyszna.<br />Tutejsza restauracja nazywa się Asia Cuba i takież smaki przewijają się w karcie - delikatne, nieprzesadzone fusion smaków Azji, głównie wyspiarskiej i kuchni Ameryki Płd.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlP_CjNWMoLCKacyT5rQPp4H2qHnLVrhoVnHw9CSmQsBZtDIBglUWLYDWNXpN9MKsLy0iyz-E5aG8MERvUiBQyCdROEu-KRx4ibxTJ-1Du9SBJgTnnDlSwD9glKVEwjI9x8m7iT2FBbxY/s1600-h/29042008(004).jpg"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 202px; height: 151px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlP_CjNWMoLCKacyT5rQPp4H2qHnLVrhoVnHw9CSmQsBZtDIBglUWLYDWNXpN9MKsLy0iyz-E5aG8MERvUiBQyCdROEu-KRx4ibxTJ-1Du9SBJgTnnDlSwD9glKVEwjI9x8m7iT2FBbxY/s400/29042008(004).jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195417396717646226" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Fresh Wafers with Raspberries</span><br />St. Martins Lane Hotel<br />Musze się do czegoś przyznać - u w i e l b i a m hotelowe śniadania - suszone owoce i różne pestki w miseczkach , do samodzielnego przygotowywania muesli, pokrojone owoce, świeże truskawki, maliny, papaja, borówki kanadyjskie, ananasy. Świeże bułeczki, croissanty, małe ciastka duńskie z owocami i pain au chocolat. Masła w małych zawiniątkach i miniaturowe słoiczki dżemu. Indywidualne czajniczki z herbatą. I tym razem - belgijskie chrupiące i gorące gofry z truskawkami.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-WvVkeXM6C7FnhogbMILV3X7pQ35JoTS1a5x6IGur3VinowCz4u1yeEsUjKloLEKVdtj8upvUr-9xBk1_7eAi8DAbQqqDg4aht1x7CxMLEnPW22SyWMCFmXcN_ZxNYJObw7Pp885GIP4/s1600-h/DSCN1596.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 147px; height: 110px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-WvVkeXM6C7FnhogbMILV3X7pQ35JoTS1a5x6IGur3VinowCz4u1yeEsUjKloLEKVdtj8upvUr-9xBk1_7eAi8DAbQqqDg4aht1x7CxMLEnPW22SyWMCFmXcN_ZxNYJObw7Pp885GIP4/s200/DSCN1596.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195361106876264626" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Granola with Vanilla Youghurt and Plums Compote</span><br />Great Pulteney Road<br />Po spacerze na miejsce pracy - drugie śniadanko. Gęsty grecki jogurt doprawiony miodem pomarańczowym, wanilia, całe połówki renklod z delikatnie korzennego kompotu i domowa Granola<br /><br /><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQwY9VaPd5MN5047ukjOiCnuIwuIRaEUlAvOw9qfkz0uwmi7B5PNRJ62ew_3hmx-EdWv0crUTSB9XmtHYjc8V5jblyOUnCWLfBMHsW_hyzE_OuHs1tH7bfUKkL-Km0zNCLRs59CJrU4Og/s1600-h/DSCN1598.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 146px; height: 110px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQwY9VaPd5MN5047ukjOiCnuIwuIRaEUlAvOw9qfkz0uwmi7B5PNRJ62ew_3hmx-EdWv0crUTSB9XmtHYjc8V5jblyOUnCWLfBMHsW_hyzE_OuHs1tH7bfUKkL-Km0zNCLRs59CJrU4Og/s200/DSCN1598.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195363220000174274" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Raisin Pastry & Mini B</span><span style="font-style: italic;">lueberry Muffins</span><br />Great Pulteney Road<br />Coffee Breaks, czyli najlepsze okazje do plotek i smakowania małych słodkich błahostek -w tym wypadku świeżych ślimaczków z francuskiego ciasta z rodzynkami i mini muffinek.<br /><br /><span style="font-style: italic;"><br /></span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0d9XY8zQIe3bXfhIoNb8rdNx9Vkgp6b1F-UEVdl6s1rZhFln9dbGBEOtweESLGNDdBIUWU8mXphNDCcEaPqauIf718ZWn8xgKMQoSi2NM3jZh4aV_EaNXuf0il7630BG8Kp9iq-mx7Wc/s1600-h/DSCN1632.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0d9XY8zQIe3bXfhIoNb8rdNx9Vkgp6b1F-UEVdl6s1rZhFln9dbGBEOtweESLGNDdBIUWU8mXphNDCcEaPqauIf718ZWn8xgKMQoSi2NM3jZh4aV_EaNXuf0il7630BG8Kp9iq-mx7Wc/s200/DSCN1632.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195364375346376914" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Bucattini and Cherry Tomato Salad, Garlic Bruschetta<br /></span>Great Pulteney Road<br />czyli lunch - bardzo fajna i prosta sałatka z grillowanymi pomidorkami, małymi serkami , sercami karczochów, zielonymi listkami (roszponka, ruccola, pokrzywa, duże liście ziół, sałata dębowa, frisee) zamiast dressingu skropiona oliwa i balsami, posypana grubym pieprzem i solą. Do tego pieczone ćwiartki batatów, szparagi, brokuły, bruschetta z oliwą.<br /><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDlEEYk9qn6wsB-VEPe_JsK5Y-RIXNmIPmqWRpK3-BOxprYBgd6cIm6qcoxFa7ZN1kjaJsRwziEgzNyjqlq8pLR_hVm5Xcg3rfK4HzO87fi80AOSW7Jnt5KbXPzYlmn1nNri-Al5H9eRM/s1600-h/DSCN1635.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDlEEYk9qn6wsB-VEPe_JsK5Y-RIXNmIPmqWRpK3-BOxprYBgd6cIm6qcoxFa7ZN1kjaJsRwziEgzNyjqlq8pLR_hVm5Xcg3rfK4HzO87fi80AOSW7Jnt5KbXPzYlmn1nNri-Al5H9eRM/s200/DSCN1635.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195371406207840546" border="0" /></a><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkDU3dsIzWPiOxRo0ieJulp8dnLP5Qrj6A81Qz-euyol3T5k8lW55M0MIsmr1gOe99IUsLGU6W2d4hiyQgRmqKpBuNl4jbQscoPDHOGBbtWWBNI7HdRnVG8C1z_Zl9Dok1DPgC0xpMwHA/s1600-h/DSCN1646.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkDU3dsIzWPiOxRo0ieJulp8dnLP5Qrj6A81Qz-euyol3T5k8lW55M0MIsmr1gOe99IUsLGU6W2d4hiyQgRmqKpBuNl4jbQscoPDHOGBbtWWBNI7HdRnVG8C1z_Zl9Dok1DPgC0xpMwHA/s200/DSCN1646.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195366046088655090" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Belgian Chocolat Moussse</span><br /><span style="font-style: italic;">& Mascarpone Mousse with Seville Oranges Compote<br /></span>Great Pulteney Road<br />Desery w dwóch wersjach. Gorzki, głęboki, aksamitny mus z ciemnej czekolady, zdobiony kawałkami czekolady o smaku pomarańczy oraz białej. Podany z dodatkiem malin.<br />Drugi deser to banalny, ale jakże pyszny pomysł - mascarpone ubite z jogurtem i wanilia na delikatny mus, podany w towarzystwie filetowanych cząstek gorzkich pomarańczy w syropem z dodatkiem migdałów i kardamonu. Cudowne połączenie goryczy i słodyczy.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0BBVVfqQKymoPnbLwg49NPCgbC-j_5mfYd9Q7Co26M0sgf_4-IKpgsNendG_B3msgFmOmM95WM6C3wd4Ya4zo8fJWn_p8V4_9IPu9gbuRkjmyaYrKABOLIKTrGNxzsrxiw5_WaRlMp-o/s1600-h/DSCN1734.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0BBVVfqQKymoPnbLwg49NPCgbC-j_5mfYd9Q7Co26M0sgf_4-IKpgsNendG_B3msgFmOmM95WM6C3wd4Ya4zo8fJWn_p8V4_9IPu9gbuRkjmyaYrKABOLIKTrGNxzsrxiw5_WaRlMp-o/s200/DSCN1734.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195372114877444402" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Rice Croquettes<br /></span><span>The Wapping<br />Zamiast miliona różnych koreczków i zakąsek do wina - jedno, ale genialne danko z kategorii finger food. Kulki z ugotowanego ryżu jaśminowego, wymieszanego z posiekanymi pieczarkami i shiitake, kryjące wewnątrz kostke roztopionej gorgonzoli oraz pietruszkę. Całość obtoczona w panierce i usmażona. Odpowiednio słona i pieprzna.<br /></span><span style="font-style: italic;"><br /><br /></span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj25AkXaux77nOHJyHkqGbFtiJXD1rTnGM9LWzWhK1UE6P-CqqQ57AMsv2ST4AJXRr7eERoKLXglvTBdmWhzrXpUAYxjpREn4xFx425GtKYH8y0W3ot5bHGCNnzqNoUEeReb9Q7cfG-I0A/s1600-h/DSCN1772.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj25AkXaux77nOHJyHkqGbFtiJXD1rTnGM9LWzWhK1UE6P-CqqQ57AMsv2ST4AJXRr7eERoKLXglvTBdmWhzrXpUAYxjpREn4xFx425GtKYH8y0W3ot5bHGCNnzqNoUEeReb9Q7cfG-I0A/s200/DSCN1772.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195372290971103554" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Asparaguss egg Florentine</span><br />The Wapping<br />O samym miejscu będzie później, teraz skupimy się na jedzeniu. Przystawka w wersji veggie: - zielone grillowane szparagi, podane z jajkiem w koszulce, plasterkami trufli, parmezanem, grubo mielonego pieprzu. Do tego świeża ciabatta, którą można maczać w aromatycznej oliwie. Proste, a przepyszne.<br /><br /><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTkGJVr1OOFaplKRpaYd9d2umzsk_RftGWYVki9-Us-gytfgHVdFyk5bY3HAx3akzjsGMR0cwmPDzgW1doq36JFjM4OxXo35E1Gu7i8vEE113qlTAS4tYdoQplm_4R0SJwgluMqgRyXjQ/s1600-h/DSCN1777.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTkGJVr1OOFaplKRpaYd9d2umzsk_RftGWYVki9-Us-gytfgHVdFyk5bY3HAx3akzjsGMR0cwmPDzgW1doq36JFjM4OxXo35E1Gu7i8vEE113qlTAS4tYdoQplm_4R0SJwgluMqgRyXjQ/s200/DSCN1777.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195372471359730002" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">Aubergines Gnocchi<br /></span>The Wapping<span style="font-style: italic;"><br /></span>Tak zaskakującego dania dawno nie jadłam. W roladkach z grillowanych plastrów bakłażana kryły się podłużne gnocchi z ...rodzynkami, szałwią i piniolami. Całość podana w ciekawie słodko-kwaśnym sosie z pomidorków koktailowych i rodzynek, doprawionym czosnkiem. W ramach garnier - pietruszka (święci chyba jakiś swój renesans;-), melisa, orzeszki pinii, wiórki świeżego parmezanu.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuEKP6DiHcSw_T2s9tzo3dpx1e5wBnWM_ar4XZYrmKD0wJ8bEf8Mg1Iyonrkz2l8UOtq9Xu22M0x0WUPHG3R_1feB0t53QrcCyipVTNsu2Hv9ZMEjuCkOaKAJTaNiHMjwUk4iXRtlwD4c/s1600-h/DSCN1778.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuEKP6DiHcSw_T2s9tzo3dpx1e5wBnWM_ar4XZYrmKD0wJ8bEf8Mg1Iyonrkz2l8UOtq9Xu22M0x0WUPHG3R_1feB0t53QrcCyipVTNsu2Hv9ZMEjuCkOaKAJTaNiHMjwUk4iXRtlwD4c/s200/DSCN1778.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5195375718355005810" border="0" /></a><span style="font-style: italic;">The Classic Spring Triffle</span><br />The Wapping<br />Chyba nie ma deseru o bardziej przewrotnej nazwie. „Triffle" znaczy „błahostka" , a słowo to absolutnie nie pasuje do deseru najbogatszego, najpyszniejszego i chyba..największego. Podaje się go tradycyjnie w dużych szklanych misach, tak by było widząc poszczególne warstwy smakołyku. W tym podanym w The Wapping były: bita śmietana, rabarbar z kompotu, klasyczny biszkopt nasączony lekko alkoholowym syropem, ciasteczka amaretti, zrumienione migdały i kruszynki z ciasteczek. całość pięknie różowo- biało-kremowa. Wiosenna. Poproszę o dokładkę!<br /><span style="font-style: italic;"><br /></span><br /><span style="font-style: italic;"><br /></span>amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-41805322756405189632008-04-25T12:13:00.000-07:002008-05-17T09:54:50.582-07:00Sernik z truskawkamiMoja kulinarna biblioteczka (lepiej jej nie będę pokazywać, bo to chyba już zasługuje na miano <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhStFyOXvRs2ac_18WC_tHQNZ09AWh-oo_QS_fCgpg5cXLHuXcXuwA7mXo55skI9fl-C3y0cAS5bgBC3pdznR9a1KjnrOUC_sV_Mbyc6xGby26E_I7Ihmj7kYgd0oDiDEb3_OFvg3OZtVM/s1600-h/IMGP0095.jpg"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 195px; height: 141px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhStFyOXvRs2ac_18WC_tHQNZ09AWh-oo_QS_fCgpg5cXLHuXcXuwA7mXo55skI9fl-C3y0cAS5bgBC3pdznR9a1KjnrOUC_sV_Mbyc6xGby26E_I7Ihmj7kYgd0oDiDEb3_OFvg3OZtVM/s200/IMGP0095.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5201383564594385554" border="0" /></a>ciężkiej choroby psychicznej;-) wzbogaca się ostatnio dość systematycznie o kolejne tomiki wydawnictwa Australian Womens Weekly. Książki są rewelacyjne -obojętnie o czym by nie traktowały. Pięknie wydane i prezentujące ciekawe przepisy - co ważne są one naprawdę RÓŻNE, a nie różniące się tylko z nazwy albo użytego rodzaju orzecha czy jabłka (nie znoszę takiego oszukiwania czytelnika). Z ostatnio nabytego tomiku "Cheesecakes" na pierwszy ogień poszedł przepis na "lajtowy" sernik z malinami, które u mnie zastąpiły dzielnie truskawki. Efekt? Mhm.....:-)<br /><br />Potrzebujesz<br />500 g ricotty (light albo nie, jak kto woli;-)<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_hnwSJrcOVp1UkQkrgXwp7O4hVm1g6pcpjv3ySsqLjBPAzgoFt6oqW7VWDiLzqTjF6y6xlscVj9sle10uMODaL0gHtdfYCWNjlJWrKQV7a842qKIPJtpm7-iizX45tWXoFhUo134hd9Q/s1600-h/IMGP0090.jpg"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_hnwSJrcOVp1UkQkrgXwp7O4hVm1g6pcpjv3ySsqLjBPAzgoFt6oqW7VWDiLzqTjF6y6xlscVj9sle10uMODaL0gHtdfYCWNjlJWrKQV7a842qKIPJtpm7-iizX45tWXoFhUo134hd9Q/s200/IMGP0090.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5201388658425598626" border="0" /></a><br />250 g serka twarożkowego (ja polecam "President")<br />1 mały kubeczek jogurtu naturalnego<br />100 g cukru<br />4 jajka<br />1 budyń waniliowy<br />2 łyżeczki esencji waniliowej<br />1 łyżeczka skórki startej z cytryny<br />maliny lub truskawki, mrożone<br /><br />ewentualnie: spód z ciasteczek Digestive (patrz przepis <a href="http://moncoteau.blogspot.com/2008/03/new-york-cheesecake.html">New York Cheesecake</a>) na ; 1/4 ciasteczek zastąp wiórkami kokosowymi<br /><br /><br />Co i Jak:<br />Jeśli chcesz, by Twój sernik miał spód, zmiksuj ciasteczka, wiórki i masło w malakserze. Wylep tą masą blaszkę i piecz 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.<br />Serek dokładnie utrzyj na gładką masę. Jogurt dokładnie <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4DYm8W7cHV87hrd-ITTvAnJTJcBtMwMivAhLwAK9Rvhu7qc_qIJyDf8g7Gl9LYhrwSXpZRKnHiq7W8-qz7ihY0L2R-hvmFQxJyRtbL8u-jBDDEungyltq5wi413qh0CahIqn1keZo2zU/s1600-h/IMGP0103.jpg"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4DYm8W7cHV87hrd-ITTvAnJTJcBtMwMivAhLwAK9Rvhu7qc_qIJyDf8g7Gl9LYhrwSXpZRKnHiq7W8-qz7ihY0L2R-hvmFQxJyRtbL8u-jBDDEungyltq5wi413qh0CahIqn1keZo2zU/s200/IMGP0103.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5201390887513625266" border="0" /></a>rozmieszaj z budyniem. Dodaj cukier i esencję waniliową, utrzyj. Rozdziel żółtka od białek. Do masy serowej dodawaj po jednym żółtku, za każdym razem dokładnie ucierając masę. Dodaj jogurt z budyniem i...niespodzianka!;-) znów wymieszaj. W osobnej misce ubij białka ze szczyptą soli. Dodaj białka do masy serowej (po 1/4 całości, delikatnie mieszaj odgarniajac od spodu mase, by piana nadto nie siadła. Sernikową masę przelej do foremki z upieczonym spodem lub wyłożonej dokładnie natłuszczonym pergaminem. Na wierzchu porozsypuj owoce. Przykryj folią aluminiową. Włóż do piekarnika nagrzanego do 180-170 stopni, piecz około 1-1,5 godziny. Mniam!amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-23831453954736761942008-04-25T11:59:00.001-07:002008-04-25T12:51:00.294-07:00niezawodne, czyli muffinkiTak tak wiem, dawno nic tu się nowego nie pojawiało...na usprawiedliwienie mam dwie rzeczy. Po pierwsze, miał się tu pojawić piękny śliczny wpis o cieście marchewkowym (owszem, premierowym, ale ze sprawdzonego i polecanego przepisu), które ochoczo rosło w piekarniku. Tylko, że po tym jak sobie tak ładnie porosło, to postanowiło opaść i zamienić się w zakalec. Wstyd się przyznać, pierwszy w życiu. Tak, jak uwielbiam zakalce drożdżowe (są chyba lepsze, niż wyrośnięte ciasto;-) tak zakalec w wersji carrot nie przypadł mi do gustu absolutnie. Tak więc wpadłam w otchłań rozpaczy na czas jakiś. Ale tylko jakiś, bo postanowiłam się zebrać w sobie, pokazać, że jednak coś umiem i podbudować swoją samoocenę. A nic tak dobrze tego nie robi, jak własnoręcznie upieczone muffinki - tym razem owsiano-bananowe. Wyszły, urosły, śliiiiczniutkie.<br /><br />Potrzebujesz:<br />1 i 1/2 szklanki mąki krupczatki<br />1 szklanka płatków owsianych<br />2 banany<br />2 jajka<br />75 g masła (stopioneko)<br />2/3 szklanki maślanki<br />1/2 szklanki brązowego cukru<br />1 łyżeczka esencji waniliowej (Vanilla My Love;-)<br />1 łyżeczka sodki oczyszczonej<br />1 łyżeczka proszku do pieczenia<br />1 łyżeczka cynamonu<br />szczypta soli<br /><br />Co i jak:<br />Nastaw piekarnik na 180 stopni. Formę na muffinki wysmaruj i wyłóż papilotkami.<br />Do miski przesiej wszystkie suche składniki. W kubeczku roztrzep jaka, dodaj esencję maślankę, stopione masło. Dolej do suchych składników, dorzuć banany i wymieszaj byle jak (pamiętaj, im gorzej i mniej dokładnie tym lepiej;-). Nałóż masę do formy, do 2/3 wysokości . Piecz 15-20 min. Upieczone, wystudzone muffinki można zamrażać w torebeczkach "z żyłką" - jak znalazł na awaryjny podwieczorek:-)amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-58026089827482840852008-04-14T05:28:00.000-07:002008-04-15T08:03:31.991-07:00Bagel re-designed;-)czyli drugie życie bajgla. Niestety, pieczywo ma to do siebie , że czerstwieje. Zdarza się mu to szczególnie w domach, którego mieszkańcy pracują także w niedziele i to do....0.30 w nocy;-) No ale w końcu przychodzi poniedziałek i trzeba by coś zjeśc. No i żal tych bajgelków, robionych w pocie czoła, a raczej jego totalnym omączeniu.<br />Pomysł, jaki był się zrodził w mojej lekko potłuczonej głowie o godzinie 8 rano z minutami, wyglądał tak :<br /><br />Potrzebujesz:<br />2 nieco niedzisiejsze bajgle (lub kawałki chałki, bułki paryskiej etc)<br />masło<br />cynamon zmielony<br />cukier brązowy<br /><br />Co i jak:<br />Bajgle przekrój na pół , posmaruj masłem, posyp obificie (w moim przypadku) cynamonem i cukrem. I pod grill na 2-3 minuty. Et voila! Do tego caffe au lait (czyli caffe latte) lub herbata lub kakao. Albo twarożek, jeśli takowy się uchował w lodówce.<br /><br /><br />*Re-deisgned chyba ładniej niż zrecyclingowane albo refurbishowane:-)amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-64514196534146394192008-04-13T13:35:00.000-07:002008-04-15T13:19:23.059-07:00Szarlotka ekspresowaChcesz szarlotkę na cieście francuskim czy bardziej puchatym? To pytanie zadałam wczoraj ok 21 skarbowi i od razy otrzymałam odpowiedź.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaSY2xS901JeMLjSuhl13tvVzhX6aZrS54UqC4tfPU7L8TFOgwUYhmnFp0j7gwhnb9G-u3mDw7owCm02rMNrWlfs2T2Up5q5faHl7eUS5JuFPEHT6jD3OuPuQjwQPV-zq7wT7mAyGUPCs/s1600-h/IMG_4392.jpg"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 206px; height: 136px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaSY2xS901JeMLjSuhl13tvVzhX6aZrS54UqC4tfPU7L8TFOgwUYhmnFp0j7gwhnb9G-u3mDw7owCm02rMNrWlfs2T2Up5q5faHl7eUS5JuFPEHT6jD3OuPuQjwQPV-zq7wT7mAyGUPCs/s200/IMG_4392.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5189508447600063538" border="0" /></a> Na puchatym. Nie pozostało mi więc nic innego jak sięgnąć po niezawodny przepis, jabłka, tarkę i foremkę. Jako „bazę" do nocnej szarlotki wykorzystałam przepis na <a href="http://moncoteau.blogspot.com/2008/04/ciasto-uzalenia.html">ciasto jogurtowe.</a><br /><br /><br />Ale postanowiłam go nieco zmodyfikować.<br />Po pierwsze, dosypałam do ciasta cynamonu.<br />Po drugie, jogurt naturalny zastąpiłam <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgBH60VkQBm-9AP3pcNNSfW9p5sM0S_371SpYx3F4dEZqQAAtrcB0-vy7WwPQ4zFDzG533DS3Zj3osL2cl0Lkjv3ArZojYLW5a-WSLMzS7rFDsN3PsfPSVZAECwTr49MtUyi2rnrHWfLo/s1600-h/IMG_4398.jpg"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 209px; height: 139px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgBH60VkQBm-9AP3pcNNSfW9p5sM0S_371SpYx3F4dEZqQAAtrcB0-vy7WwPQ4zFDzG533DS3Zj3osL2cl0Lkjv3ArZojYLW5a-WSLMzS7rFDsN3PsfPSVZAECwTr49MtUyi2rnrHWfLo/s200/IMG_4398.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5189522921639851090" border="0" /></a>waniliowym.<br />Po trzecie...zapomniałam o dodaniu oleju ;-) (ciastu absolutnie nic to nie zrobiło)<br />A po czwarte - na wierzchu porozkładałam plasterki jabłek (cienko pokrojone, wymieszane w miseczce z cynamonem, imbirem i brązowym cukrem). Ponieważ w ferworze starłam wszystkie dostępne jabłka (czyli ok. kilograma) i w końcu miałam ich zdecydowanie za dużo jak na jedno c<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAQRmrKARM90jT4tKsadMFi_zJFFMY8AeBxFljNUU873PFUEypZg3c2H9ODpu4IwxhT9F7hYFZtuCJcYjUuclPBD7CvdZpHBxrjqQrqVOgDmNBXR007I1L8UrSIvYyhO-SLxpKfgEeYrw/s1600-h/IMGP0009.jpg"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 266px; height: 199px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjAQRmrKARM90jT4tKsadMFi_zJFFMY8AeBxFljNUU873PFUEypZg3c2H9ODpu4IwxhT9F7hYFZtuCJcYjUuclPBD7CvdZpHBxrjqQrqVOgDmNBXR007I1L8UrSIvYyhO-SLxpKfgEeYrw/s200/IMGP0009.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5189526469282837602" border="0" /></a>iasto, resztę owoców porozkładałam na ruszcie w piekarniku i na blaszce. I w efekcie otrzymałam smakowite, nieprzesłodzone chipsy jabłkowe.<br />Zdrowe, ale co ważniejsze - pyszne. Uwaga - ocukrzone jabłka dośc szybko się rumienią, dlatego w połowie czasu pieczenia warto przykryć ciasto pergaminem.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-35186213488320760142008-04-07T07:31:00.000-07:002008-04-07T08:59:01.051-07:00Ciasto Uzależniacz<a style="color: rgb(255, 255, 255);" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh34EQGmI5JtFAyUYw8KAPRx-S6chRNPdw0wnlTdr7wyn64-HZopXdbBE5wUeEVT4bQJrTDj3yfNpsCZbJIuMFOstR8axLuAHrNgDGJg_r1KZjJq73oAC0H48dwICFIU2UdfatQtHGtJb0/s1600-h/DSCN1556.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer; width: 223px; height: 167px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh34EQGmI5JtFAyUYw8KAPRx-S6chRNPdw0wnlTdr7wyn64-HZopXdbBE5wUeEVT4bQJrTDj3yfNpsCZbJIuMFOstR8axLuAHrNgDGJg_r1KZjJq73oAC0H48dwICFIU2UdfatQtHGtJb0/s320/DSCN1556.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5186519235175392914" border="0" /></a><span style="color: rgb(255, 255, 255);">Uwielbiam Jogurt.<br /><br /></span> <span style="color: rgb(255, 255, 255);">Tak po prawdzie to uwielbiam nabiał w ogóle (Skarb dobrze wie, że jak w lodówce zostaje tylko jedno pudełeczko serka wiejskiego, staję się nerwowa:-), ale jogurt to jest to - nadaje się chyba do wszystkiego. Nic więc dziwnego, że gdy tylko natknęłam się na </span><a style="color: rgb(255, 255, 255);" href="http://zapraszamnaciasto.blox.pl/2007/06/CIASTO-JOGURTOWE-Z-OWOCAMI.html#ListaKomentarzy">Ciasto</a><a style="color: rgb(255, 255, 255);" href="http://zapraszamnaciasto.blox.pl/2007/06/CIASTO-JOGURTOWE-Z-OWOCAMI.html#ListaKomentarzy"> Jogurtowe</a><a style="color: rgb(255, 255, 255);" href="http://zapraszamnaciasto.blox.pl/2007/06/CIASTO-JOGURTOWE-Z-OWOCAMI.html#ListaKomentarzy"> </a><a style="color: rgb(255, 255, 255);" href="http://zapraszamnaciasto.blox.pl/2007/06/CIASTO-JOGURTOWE-Z-OWOCAMI.html#ListaKomentarzy">z Owocami</a><span style="color: rgb(255, 255, 255);"> u Nougatine było pewne, że w koncu przyjdzie na nie pora. I przyszła. Wiadomość dla Skarba - ono jest na jogurcie i z owocami, więć nie tuczy jak Brownie:-)</span> <span style="color: rgb(255, 255, 255);">Nie pozostaje mi nic innego, jak przytoczyć przepis</span> <span style="color: rgb(255, 255, 255);">na Ciasto Jogurtowe</span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:arial,helvetica,sans-serif;font-size:85%;" ><span style="font-size:85%;"><span style="color: rgb(102, 102, 102);font-family:georgia,times new roman,times,serif;" ><br /><span style="font-size:100%;"><br /></span></span></span></span> <span style="font-size:100%;"><a style="color: rgb(255, 255, 255);" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVFxU2kMWFA3dJqgG2BYuBT_5R4ormxzIpnaiRkaQHeM80K_ZI-H15KlTZvviautjRT6wxb1rys-DbnpZOlUJcdS4JmJZsuojJ3wFUiuz5OWdU4vH1QNxiEE4VNbi21LGS7kARJvjXKps/s1600-h/DSCN1551.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVFxU2kMWFA3dJqgG2BYuBT_5R4ormxzIpnaiRkaQHeM80K_ZI-H15KlTZvviautjRT6wxb1rys-DbnpZOlUJcdS4JmJZsuojJ3wFUiuz5OWdU4vH1QNxiEE4VNbi21LGS7kARJvjXKps/s200/DSCN1551.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5186524788568106690" border="0" /></a></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:arial,helvetica,sans-serif;font-size:85%;" ><span style="font-size:85%;"><span style="color: rgb(102, 102, 102);font-family:georgia,times new roman,times,serif;" ><span style="font-size:100%;"><span style="color: rgb(0, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 255, 255);">Potrzebujesz:<br /></span></span></span></span></span></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><span style="color: rgb(0, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 255, 255);">340 g mąki</span></span></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><br /><span style="color: rgb(255, 255, 255);">2 łyżeczk</span></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><span style="color: rgb(0, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 255, 255);">i proszku do pieczenia (tak jak obiecała Nougatine, dzięki</span> <span style="color: rgb(255, 255, 255);">jogurtowi w ogóle go nie czuć)</span></span><br /><span style="color: rgb(255, 255, 255);">2 całe, duże jajka</span></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><br /></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><span style="color: rgb(255, 255, 255);">80 g cukru,</span><br /><span style="color: rgb(0, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 255, 255);">pół szklanki oleju</span>,</span></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><br /></span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >300 g jogurtu (ja dałam naturalnego Danone'a)<br />owoce - w moim przypadku truskawki, porzeczki różniste i rabarbar<br /><br /><br /></span><a style="color: rgb(255, 255, 255);" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3zcF_dQzbQxKTfXaUsrc-4h_ci_XxC011BvXEJ3UO2FPQX4oTwDiBbsnp9AiRsh8PV7iLmsWTMrdcuhcm8eu9sITGqMzImpbIwqh07SJWTYzmBDzBu1lllNTa_g6Ah3R31PaTRi_N4ro/s1600-h/DSCN1552.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 183px; height: 137px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3zcF_dQzbQxKTfXaUsrc-4h_ci_XxC011BvXEJ3UO2FPQX4oTwDiBbsnp9AiRsh8PV7iLmsWTMrdcuhcm8eu9sITGqMzImpbIwqh07SJWTYzmBDzBu1lllNTa_g6Ah3R31PaTRi_N4ro/s320/DSCN1552.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5186517328209913442" border="0" /></a> <span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >Co i jak?</span> <span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><br />To będzie naprawdę b</span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >analny przepis. Mąkę przesiej z proszkiem do miski, </span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >dodaj pozostałe składniki. Wymieszaj dokładnie. Przełóż ciasto do natłuszczonej foremki (ja od </span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >jakiegóś czasu oprósz</span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >am f</span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >oremki nie mąką , a płatkami owsianymi , jęczmiennymi lub kaszką manną - pole</span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >cam;-). </span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><br />Po </span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >wierzchu posypujemy owocami (ja dałąm owoce jagodowe z podręcznej mroż</span><a style="color: rgb(255, 255, 255);" onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaozwl8w-anMwCKzbjkk2d-x_WbditjF100VFfXi6Tsc7z4cCSQ6wcbBC5y03_-S8P_LNay9iEvseG84HRvQ_mJCrhH1Z2AvMcwa3rygPpkqlq56LRB96oFHU9kGBizO4fwPfyGf6P8s0/s1600-h/DSCN1553.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaozwl8w-anMwCKzbjkk2d-x_WbditjF100VFfXi6Tsc7z4cCSQ6wcbBC5y03_-S8P_LNay9iEvseG84HRvQ_mJCrhH1Z2AvMcwa3rygPpkqlq56LRB96oFHU9kGBizO4fwPfyGf6P8s0/s200/DSCN1553.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5186520218722903714" border="0" /></a><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >onki, ale mogą być pokrojone w kawałeczki brzoskwinie, zamrożone malinki, jeżynki, ananas</span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >ik wiśnie...). </span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" ><br />Nougatine dała kruszonkę -</span><span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" > ja nie, bo owoce ślicznie wyglądały na cieście i nie chciałam ich przykrywać.</span> <span style="color: rgb(255, 255, 255);font-family:georgia,times new roman,times,serif;font-size:100%;" >Piecz ok 40 min. w 170 stopniach. I JEDZ!</span>amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-23860146804880609382008-04-04T11:09:00.000-07:002008-04-07T08:47:04.909-07:00Ta Ostatnia GastrofazaNo i nadszedł ten dzień. dzisiaj, tj. czwartego dnia kwietnia anno domini 2008 o 18 rozpoczęło się ostatnie wydanie <a href="http://warszawa.antyradio.pl/index.html?id=70&m=1">Gastrofazy</a> (a dokładnie Gastrofazy II). Temat dnia było jakże pocieszycielskie danie - pierożki leniwe. Jak dla mnie to kwintesencja tzw. comfort food. Najbardziej <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf73yADuVyyh2m_ddd3diPwdR_uBH7_BNzWtbHa9vrO3uer_XO3OVG_4VwxhecadWp3Qq4KRzE7IwzWG0qq0Sn05jdnYU6-lP0ak8n3QHEsRIUjw8fM9Hbq2AXFd9nEK42CLHEJNPt3js/s1600-h/DSCN1517.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf73yADuVyyh2m_ddd3diPwdR_uBH7_BNzWtbHa9vrO3uer_XO3OVG_4VwxhecadWp3Qq4KRzE7IwzWG0qq0Sn05jdnYU6-lP0ak8n3QHEsRIUjw8fM9Hbq2AXFd9nEK42CLHEJNPt3js/s200/DSCN1517.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5186529508737165058" border="0" /></a>lubie te świeżo wyjęte z wrzątku, posypane cukrem cynamonem i polane śmietanką (jest jeszcze frakcja "leniwych-odsmażanych-<br />masełkowych, ja do niej nie należę).<br />Jednak z racji dość melancholijnych okolicznosci, konieczne było danie antysmutkowe o silniejszej mocy . To znaczy takie, które zawiera dużo czekolady. A chyba najbardziej czekoladowym czekoladowym wypiekiem (przynajmniej w kategorii tych mało skomplikowanych i problematycznych) są brownie.<br />Jak przyznał Pan Loroch, Brownie pojawiało się w <a href="http://www.gdziezjesc.info/gastrofaza.htm">audycji</a> gastrofazowej (a tych<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTrhH-bhifHkuScNT0O_2GQbsnCZazVNEaPRIrONnsdCQ8UiqJ7x3OCEG6skyeOO6RcHvwKPDcjn5MKzDUM0pUgNv7UEtlAXe28FiusB6SaENYHtJzBP8akoVkl74PVelARpgq5ZeV9e8/s1600-h/P040408_19.01.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer; width: 211px; height: 178px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTrhH-bhifHkuScNT0O_2GQbsnCZazVNEaPRIrONnsdCQ8UiqJ7x3OCEG6skyeOO6RcHvwKPDcjn5MKzDUM0pUgNv7UEtlAXe28FiusB6SaENYHtJzBP8akoVkl74PVelARpgq5ZeV9e8/s320/P040408_19.01.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5185483482337125954" border="0" /></a> codziennych wydań było ok. 290!) co najmniej 30 razy. Sam Mistrz Gastronomiczno - Antyradiowy poleca Brownie z pecanami (jak to lubią Amerykanie) lub orzechami makadamia - bodaj najdroższymi (a wg. mnie najsmaczniejszymi, w czym uświadczyłam się podczas pobytu na Hawajach, gdzie się je uprawia) orzechami na świecie. Moje Brownie były z żurawiną i migdałami (obieranie migdałów to genialna terapia zajęciowa;-). Panie Pawle - to dla Pana.<br /><br />Brownie po mojemu<br /><br />Potrzebujesz:<br />2 tabliczki gorzkiej czekolady (Wedel lub Lindt, 200 g)<br />200 g masła<br />250-300 g cukru<br />6 jajek<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUhxl6WUGGpZ7XdDMmKq1L0NdKC6ImVCv5YuhmJPijhr4kSKfpjiqM_DEcqYyo_Q2EL9gGLQi6SK3-SWmIVHoVc8STnK8gWV8mNRg9_QFEk1SwkapsgXZX4iBuFolavsQ9_eADOavxTao/s1600-h/DSCN1491.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUhxl6WUGGpZ7XdDMmKq1L0NdKC6ImVCv5YuhmJPijhr4kSKfpjiqM_DEcqYyo_Q2EL9gGLQi6SK3-SWmIVHoVc8STnK8gWV8mNRg9_QFEk1SwkapsgXZX4iBuFolavsQ9_eADOavxTao/s200/DSCN1491.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5186528641153771250" border="0" /></a><br />100 g migdałów obranych<br />50 g żurawin suszonych<br />masło i kakao do obsypania foremki<br />bita śmietana do podania (jak rozpusta to rozpusta)<br />1 łyżeczka esencji waniliowej<i><br /><br /><br /></i> Co i jak:<br /><br />Piekarnik nastaw na 190 stopni C.<br />Czekoladę połam na kawałki i razem z masłem rozpuść w miseczce, ustawionej na garnku z gotującą się lekko wodą. Co jakiś czas mieszaj . Jajka dokładnie zmiksuj z cukrem, dodaj mąkę i esencję <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv1XatqNb8dPSpH4-9zAhHlfshH9uH7TFgpBtca8JzimZjT3HQ7SLX7oqUIhts-aYPlJvfJucAN1vKMSuI6_xx0sAQpfwIsPq_PvcJ3r8mWGqs_fohSwhHCxuTNYkLTkA9412Sd6HhxU8/s1600-h/DSCN1505.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv1XatqNb8dPSpH4-9zAhHlfshH9uH7TFgpBtca8JzimZjT3HQ7SLX7oqUIhts-aYPlJvfJucAN1vKMSuI6_xx0sAQpfwIsPq_PvcJ3r8mWGqs_fohSwhHCxuTNYkLTkA9412Sd6HhxU8/s200/DSCN1505.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5186527747800573650" border="0" /></a>waniliową. Dodaj przestudzoną czekoladę, zmiksuj na gładką masę, dodaj bakalie i znów wymieszaj. Przelej do uprzednio przygotowanej foremki. Piecz 18-20 min . (nie za długo, brownie mają być lekko wilgotne w środku).<br />Podawać z bitą śmietaną lub świeżymi truskawkami<br /><br />Ukłony dla Gastrofazy II - czekamy na pierwsze weekendowe wydanie Gastrofazy w II wcieleniu.<br />P.S.<br />Ciepłe jeszcze Brownie zostały zawiezione do jurora - Skarba. Werdykt pozytywny;-)<br /><!-- /koniec tekstu -->amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-9859574230623421842008-04-01T12:47:00.000-07:002008-04-01T14:44:38.421-07:00Chałka na chandręNiby jest już wiosna, niby wcześnie wyszłam z pracy, niby był Prima Aprilis...a z jakiś niezrozumiałych powodów dopadły mnie smutki. Nie pomogło nawet to, że popołudnie upłynęło mi pod znakiem "drobnych sukcesów" - uporządkowałam<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKTXkPKTANvMt3y7b1LFoojVQulf-OTWq2hqlEv0yuiyz0xytCjNay44XdRCfspkC1DF3zJIvIiQ3sAEC7BEN5L6c280KkHxtVcNghC0dbsKJH79HSmgmTwhjdmeTlraKs7wYWkK1aj24/s1600-h/DSCN1455.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKTXkPKTANvMt3y7b1LFoojVQulf-OTWq2hqlEv0yuiyz0xytCjNay44XdRCfspkC1DF3zJIvIiQ3sAEC7BEN5L6c280KkHxtVcNghC0dbsKJH79HSmgmTwhjdmeTlraKs7wYWkK1aj24/s320/DSCN1455.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5184391053110420962" border="0" /></a> częśc rzeczy , tkwiących jeszcze w kartonach od czasu przeprowadzki i znalazłam Bardzo Ważny Dokument. I nic. Teoretycznie i według pierwotnego planu wieczór powinnam byłam spędzić na pracowaniu - szukaniu i pisaniu. Ale nie wyszło (czyli jutro będzie dzień - gonitwa). By jakoś sobie polepszyć nastrój postaowilam upiec chałkę. Tak wiem, że w lodówce jest jeszcze kawałek tarty z brzoskwiniami, ale chałka to coś zupełnie innego;-) Poza tym chciałam, żeby Skarb miał niespodziankę na śniadanie. By się nie skompromitować, sięgnęłam po przepsi sprawdzony polecany przez dorotus76 na <a href="http://mojewypieki.blox.pl/">Moich Wypiekach. </a>Ze względu na ilość dostępnych drożdży, użyłam połowy składników, z czego wyszła jedna wielka chałka, ledwo mieszcząca się w piekarniku. Ponieważ jednak tradycja nakazuje piec chałki parami, podaję przepis na dwa warkocze.<br /><br />Potrzebujesz:<br /><span style="font-style: italic;">na zaczyn</span><br /><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >5 łyżek mleka<br /></span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >5 łyżek mąki pszennej<br /></span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >5 łyżeczek cukru<br />2 paczuszki drożdży instant lub 50 g świeżych<br /><br /><span style="font-style: italic;">do tego</span></span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" ><br />150 ml mleka (lekko podgrzane)</span><span style="font-size:100%;"><span style="font-family:georgia,palatino;"><br />2 jaja (w temperaturze pokojowej)<br />50 g masła (roztopi</span></span><span style="font-size:100%;"><span style="font-family:georgia,palatino;">one i przestudzone)<br />600 g mąki pszennej<br />5 łyżek cukru<br />1 łyżeczka esencji waniliowej<br />+ trochę stopio</span></span><span style="font-size:100%;"><span style="font-family:georgia,palatino;">nego masła do smarowania i kaszka manna lub mąka do podsyp</span></span><span style="font-size:100%;"><span style="font-family:georgia,palatino;">ani</span></span><span style="font-size:100%;"><span style="font-family:georgia,palatino;">a blaszek<br />kruszonka lub mak, 1 roztrzepane jajko<br /><br />Co i jak:</span></span><br /><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" ><span style="font-style: italic;">Zaczyn</span>: do</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" > miski przesiej mąkę i cukier, dodaj drożdże oraz podgrzane lekko mleko. Odstaw pod </span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >przykryci</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >em w ciepłe miejsce na 15-20 min (wiem, że w przypadku drożdży instant </span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0yQZChQjuaOiJRtv1GsyOwZ0ZFDXcHCtFpUs4r0PjtoQfrSaQkMl48XRD4B3nP0mw39O-4LwuMA7iJi6sRTsW4wXurYb2yb9l0lq2EKn6uqddjbhFvm9gTpfCj4iiQgI1bG_j-8iWQGA/s1600-h/DSCN1467.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0yQZChQjuaOiJRtv1GsyOwZ0ZFDXcHCtFpUs4r0PjtoQfrSaQkMl48XRD4B3nP0mw39O-4LwuMA7iJi6sRTsW4wXurYb2yb9l0lq2EKn6uqddjbhFvm9gTpfCj4iiQgI1bG_j-8iWQGA/s200/DSCN1467.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5184391714535384562" border="0" /></a><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >takie "zabawy" nie</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" > są teoretycznie potrzebne, ale ja zwykle i tak daję zaczynowi popracować).</span><br /><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >Po kwadransi</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >e dodaj do podrośniętego zaczynu pozostałe składniki ciasta: r</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >ozpuszczone i wystudzone masło, roztrzepane jajka, podgrzane </span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >mleko, esencję. Wymieszaj, dodaj cukier i przesianą mąkę. Zagnieć ciasto i wyrabiaj dobre 5 minut, aż zacznie się "rwać" (uwielbiam to określenie Mamerta - ukłony w stronę Pani Musierowicz). Ja na początku użyłam swojego KitchenAida, ale potem pougniatałam ciasto </span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip6VYAk80vEnfEbJLsTthLThA9UA0Lk5YbK1ZEwPVprPcoR2a7irzI_oCK90J3iv4qZErOjDP7zhT1-oFSxnnEjUV2AG8LG9qk3AbDHP4VxVJX5JtvymkfSGkhkdOgRNHS5SZ4KtgdrKY/s1600-h/DSCN1473.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEip6VYAk80vEnfEbJLsTthLThA9UA0Lk5YbK1ZEwPVprPcoR2a7irzI_oCK90J3iv4qZErOjDP7zhT1-oFSxnnEjUV2AG8LG9qk3AbDHP4VxVJX5JtvymkfSGkhkdOgRNHS5SZ4KtgdrKY/s200/DSCN1473.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5184392994435638786" border="0" /></a><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >dłońmi </span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >- ono to lubi, a prace manualne skutecznie leczą z chandry;-).<br />Miskę z ciastem przykryj ściereczką </span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >i odstaw do wyrośnięcia, aż podwoi objętość.</span><br /><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >Wyrośnięte ciasto podziel na poł, a potem na trzy części. Kawałki uformuj </span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdjKktXYjVTwGmTn1duvAO3ERRlmbmyczahoJL4t41vbDSZO8E7aHLLP1M85TuGhpF-TH3fZYcspagRtUrwerwjPftUzacD2gwMxMEoyNd8i98q1FCwAIr51ymhtb9FzjDSTdYNYJdHUU/s1600-h/DSCN1475.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdjKktXYjVTwGmTn1duvAO3ERRlmbmyczahoJL4t41vbDSZO8E7aHLLP1M85TuGhpF-TH3fZYcspagRtUrwerwjPftUzacD2gwMxMEoyNd8i98q1FCwAIr51ymhtb9FzjDSTdYNYJdHUU/s200/DSCN1475.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5184393634385765906" border="0" /></a><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >w podłużne, równe wałeczki. Weż trzy wałeczki, przełóż</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" > na natłuszczony i oprószo</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >ny kaszką manną lub mąką pergamin. Zlep ich końce i zapleć warkocz, chowając końcówkę pod spód </span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" >chałki. Blaszki z warkoczykami posmaruj roztopionym masłem, odstaw na ok 30 min pod ściereczką do podrośnięcia. Nastaw piekarnik na 190 stopni. Wyrośnięte chałki posmaruj jajkiem, posyp kruszonką, makiem lub</span><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggQsEb8t50IEJi2yfat12oObdBX2k1SpWNKP697pEXoVnjQkbpXH80z04y1XTbNXKtuy183ij_THZHE_VOREbw3E4xLXXwvVTBnmN2eSkqQ_GF1RMegnMGUeNIC-mZM8cuDVO5sSuW9Nc/s1600-h/DSCN1479.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggQsEb8t50IEJi2yfat12oObdBX2k1SpWNKP697pEXoVnjQkbpXH80z04y1XTbNXKtuy183ij_THZHE_VOREbw3E4xLXXwvVTBnmN2eSkqQ_GF1RMegnMGUeNIC-mZM8cuDVO5sSuW9Nc/s200/DSCN1479.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5184395073199810082" border="0" /></a><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" > płatkami migdałów i wstaw do pieczenia na ok 20 min. Jeśli zaczną się za bardzo rumienić (a pewnie zaczną ) okryj je folią aluminiową.</span><span style=";font-family:georgia,palatino;font-size:100%;" > A potem jedz z masłem i miodem, z twarożkiem czy z czym tylko chcesz.<br /></span>amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-66223158470894880612008-03-24T13:13:00.000-07:002008-03-25T14:55:03.747-07:00New York CheesecakePrzyznaję się - jestem uzależniona od <span style="font-weight: bold;">serników</span>. Ale nie tych twardych, gnieciuchowatych i słodkich jak scukrzone landrynki sprzed 5 lat. O nie. Sernik musi być puchaty, wilgotny, kremowy. Słodki tyle ile trzeba. Najlepiej bez dodatków, w wersji "pure". Kojący serce i skołatane nerwy. Nie mogło go zabraknąć na Wielkanoc.<br />I dosłownie nie zabrakło, bo dzisiaj,w drugi dzień Świąt mam na stanie 4 serniki :<br />pani Ewy - mamy Skarba (pieczony, na kruchym spodzie),<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPEQ7MgtbWq-bTs30e6CRRpnBR-o_QQOIWL39P2aHIH8Xc0K_Z16YGNYMmod7IxwnQaQKL1pHmfEa1TyV8Liy1UbpD9-Qq__irnT98h9ZqIC9TTrWZYNbK8kCFtIEUlixbl8Vmpn_yP7o/s1600-h/DSCN1371.JPG"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPEQ7MgtbWq-bTs30e6CRRpnBR-o_QQOIWL39P2aHIH8Xc0K_Z16YGNYMmod7IxwnQaQKL1pHmfEa1TyV8Liy1UbpD9-Qq__irnT98h9ZqIC9TTrWZYNbK8kCFtIEUlixbl8Vmpn_yP7o/s320/DSCN1371.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5181784261364819026" border="0" /></a><br />Anki - mamy Kasi O. (pieczony, bez spodu, ale za to z rodzynkami, wg. przepisu rodem z Drohobycza)<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx6wxIuXzIBsmGi8Uz2221apQD638RhcVf0JJ-2HFxoUadSXs7L4gQQ2Vo7oMsYJgdLzKi4ISTcHiO3j92JNboW28hIHM1hDgguemx7Exq8z7cNN_iiY6p4K593Bu9HOEBMIweY27Gq78/s1600-h/DSCN1374.JPG"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx6wxIuXzIBsmGi8Uz2221apQD638RhcVf0JJ-2HFxoUadSXs7L4gQQ2Vo7oMsYJgdLzKi4ISTcHiO3j92JNboW28hIHM1hDgguemx7Exq8z7cNN_iiY6p4K593Bu9HOEBMIweY27Gq78/s320/DSCN1374.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5181785038753899618" border="0" /></a><br />mojej Mamy vel Musi (na zimno, z brzoskwiniami)<br />no i mój.<br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdF5ukDvq27kQVHI9OG1r32J4eyZjLap5W17sHY1ek7l-JKz-8s_dPcz0BktliU27LMjZ2p5nCCLlHo1jQNV9htwBTPqEOdhCanTYIvGrtwcJCRMPIQGPoyQfUqHJMOQs07eSmUv7Yh1w/s1600-h/DSCN1367.JPG"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdF5ukDvq27kQVHI9OG1r32J4eyZjLap5W17sHY1ek7l-JKz-8s_dPcz0BktliU27LMjZ2p5nCCLlHo1jQNV9htwBTPqEOdhCanTYIvGrtwcJCRMPIQGPoyQfUqHJMOQs07eSmUv7Yh1w/s320/DSCN1367.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5181786370193761394" border="0" /></a><br />Przepis na ten ostatni pożyczyłam od Nigelli - w końcu każdy czasem chce się poczuć jak domowa bogini ;-)<br /><br /><br />Potrzebujesz:<br /><br />na spód:<br />250 g ciasteczek Digestive<br />75 g masła, roztopionego<br />2-3 łyżki cukru (opcjonalnie, a nie dałam)<br /><br />na sernik:<br />1 kg zmielonego sera białego, półtlustego, NIEKWAŚNEGO (polecam Piątnicę lub Presidenta)<br />5-6 jajek , dużych<br />1 kubeczek a 250 gkwaśnej śmietanki (ja użyłam 22 proc.)<br />1/2 szklanki cukru<br />1 budyń waniliowy (zamiast skrobi kukurydzianej, wykorzystanej w oryginale)<br />1 łyżeczka esencji waniliowej lub nasionka z jednej laski wanili<br /><br />Co i Jak:<br />Ciasteczka pokrusz w malakserze , dolej roztopione masło. Wyjmij masę/ciasto i wylep nią spód tortownicy o średnicy ok. 25 cm. Tortownicę włóż do lodówki lub zamrażalnika.<br />Nastaw piekarnik na 170 stopni C.<br />Rozbij jajka - żołtka do jednej, a bialka do drugiej miski. Do żółtek dodaj cukier oraz wanilię i utrzyj na gładką masę. Dodaj ser (lepiej dodawać go łyżkami, w kawałkach) i ubij, by masa nabrała powietrza.<br /><br /><br />Do kubeczka ze śmietaną wsyp budyń i dokładnie wymiesza widelcem. Dodaj śmietankę do masy serowej i ponownie utrzyj. <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV_gnoqBX1xCbF5QuqHoWOCXPJ64ciDY2SlaxXsElVa0P1yjVb5Wr0VfeRzaLRXDRcK4uitKKYVTHJmdOsBmjg5U64nxoFOUWj5L1_96GeODKHY9AFQHF0ODMxICGyoQv1g-vP9qf28JE/s1600-h/DSCN1364.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV_gnoqBX1xCbF5QuqHoWOCXPJ64ciDY2SlaxXsElVa0P1yjVb5Wr0VfeRzaLRXDRcK4uitKKYVTHJmdOsBmjg5U64nxoFOUWj5L1_96GeODKHY9AFQHF0ODMxICGyoQv1g-vP9qf28JE/s200/DSCN1364.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5181798400397157602" border="0" /></a>Do białek doda szczyptę soli i ubij pianę (niezbyt sztywną). Pianę połącz delikatnie z masą serową.<br />Wyjmij tortownicę z zamrażarki, wysmaruj boki foremki masłem i wlej do środka, na nieupieczony, spód masę serową.<br /><br />Wstaw do piekarnika i piecz 1-1,5 godziny. NIE OTWIERAJ PIEKARNIKA!.<br />Gdy sernik się przyrumieni, wyłącz piecyk i pozostaw ciasto w środku na ok. 2 godziny. I znów - NIE OTWIERAJ DRZWICZEK PIECYKA - gwarantuję, ta cierpliwość się opłaci, bo sernik ładniej opadnie.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpYRqFh-N6jy2t2ixLif_bD327aaHQrwz3kF5PxZ8lyrLjT1SADWQwQD3UR3O5Fum7NBZC-aC6faCrlHs2stKge7xFESX8t8nXzo1-JWWvAKeKH5Tg9kSBhkdjAYAwdEfA0uosZ3OaGzI/s1600-h/DSCN1366.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpYRqFh-N6jy2t2ixLif_bD327aaHQrwz3kF5PxZ8lyrLjT1SADWQwQD3UR3O5Fum7NBZC-aC6faCrlHs2stKge7xFESX8t8nXzo1-JWWvAKeKH5Tg9kSBhkdjAYAwdEfA0uosZ3OaGzI/s200/DSCN1366.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5181796012395341010" border="0" /></a><br /><br />P.S.<br />Można podawać z podgrzaną konfiturą wiśniową (pomysł Skarba) lub stopioną czekoladą<br />P.S. 2.<br />Pamiętajcie o cukrze. Ci, co mają wiedzieć, wiedzą o co chodzi.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-3746821223738776442008-03-16T07:01:00.000-07:002008-03-21T15:30:22.604-07:00Pierwsze na nowym<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaZaoOe1gO3NM3I9-xvF6kJQ3KmCXtCdA58-cmlu4GrJfdtvNBMxMV37MeIkxOgvkxDvbE2Jfi9iFUY5OXv3AlntukuolOeKZJXujkPz-UQ9vzy1cancQ4wWQ5-rfONboS_u402qffQUg/s1600-h/DSCN1344.JPG"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaZaoOe1gO3NM3I9-xvF6kJQ3KmCXtCdA58-cmlu4GrJfdtvNBMxMV37MeIkxOgvkxDvbE2Jfi9iFUY5OXv3AlntukuolOeKZJXujkPz-UQ9vzy1cancQ4wWQ5-rfONboS_u402qffQUg/s320/DSCN1344.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5180305899261797426" border="0" /></a>Ostatnie kilka dni upłynęło pod znakiem kartonów - ich rozpakowywania, ustawiania,<br />selekcjonowania i ewentualnego wyrzucania ich zawartości.I dopiero wczoraj znalazło się trochę czasu na zainagurowanie nowej kuchni. padło na niezawodne, szybkie i mało pracochłonne muffinki z ananasem. Pieczenie ich nie obyło się bez efektów specjalnych - na wewnętrznych ściankach piekarnika ostało się trochę mleczka do czyszczenia, które pod wpływem temperatury 180 stopni zaczęło się cudnie dymić. Na szczęście otwarcie okien oraz uruchomienie potężnego wyciągu oraz solidne dopucowanie machiny piekarniczej załatwiło sprawę. Muffinki ślicznie urosły i się przyrumieniły. I są ponoć całkiem całkiem:-)<br /><br />Potrzebujesz:<br />(na 12 muffinek)<br />2 i 1/2 szklanki mąki pszennej<br />75 g masła<br />3 jajka<br />50 g cukru<br />1/2 szklanki mleka<br />1 puszka ananasa w lekkim syropie<br />1 1/1 łyżeczki proszku do pieczenia<br />1/2 łyżeczki soli<br />1/2 łyżeczki esencji waniliowej<br />brązowy cukier wymieszany z cynamonem - do posypania<br /><br /><br />Co i jak:<br /><div style="text-align: left;">Krążki ananasa odcedź, pokrój na ok. 1 cm kawałki. Piekarnik rozgrzej do 180 stopni C, formę na muffinki wysmaruj <a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSDHMW_yGejOyrT424hCTRwUamfmw5niE8cI3W8iDKsi_C2EvttmEuP2n8jAZvbtVuElIO33y7ZMYZzX0Wy1Rqm3nAoM1ATOU6JtV1sch9dVZwJpW11asn-3bNNDUK_0eWGTQZnrypNII/s1600-h/DSCN1346.JPG"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSDHMW_yGejOyrT424hCTRwUamfmw5niE8cI3W8iDKsi_C2EvttmEuP2n8jAZvbtVuElIO33y7ZMYZzX0Wy1Rqm3nAoM1ATOU6JtV1sch9dVZwJpW11asn-3bNNDUK_0eWGTQZnrypNII/s320/DSCN1346.JPG" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5180303244972008482" border="0" /></a>masłem i wyłóż papilotkami. Do miski przesiej mąkę, proszek i sól. W miseczce roztrzep jajka, dolej mleko oraz rozpuszczone masło. Dodaj cukier. Do suchych składników wlej mokre, dorzuć ananasa (ja bym tu jeszcze dodała malutką garść żurawin - dla koloru i podkręcenia smaku) oraz skrop esencją waniliową. lekko zamieszaj - niezbyt dokładnie (jak to z muffinkami) . Papilotki napełnij masą do 3/4 wysokości. Posyp po wierzchu cukrem z cynamonem. Piecz 20-25 minut (ż cukier zrumieni się w trakcie pieczenia, po 20 minutach radzę sprawdzić patyczkiem stan muffinek). I tyle:-) </div>amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-91997436081278638832008-03-09T09:34:00.000-07:002008-03-09T09:40:59.355-07:00Wiosna, Panie SierżancieWiosna, Panie Sierżancie!<br />Jeszcze kilka dni temu było zimno, z nieba padało coś zimnego mokrego i śniegopodobnego i jedyne, o czym marzył człowiek, to zaszyć się gdzieś w ciepełku. W sobotę wszystko się zmienił – słońce świeciło jak szalone, słupek rtęci skoczył do jakiś 16 kresek, a po opadach nie było śladu. Słowem – wiosna Panie sierżancie! Podczas wizyty w Łazienek z przyjemnością odnotowałam, że z ziemi sterczą już małe listki fiołków, kaczki ochoczo pływają po sadzawkach a wiewiórki przełączyły się z trybu „sen” na tryb „pozowanie do zdjęć za jedzenie”. Wiosnę ewidentnie poczuli i spacerowicze (widziałam kilku jegomości w t-shirtach oraz całkiem dorosłych ludzi wcinających lody!), w tym ja, co musiało znaleźć swoje odbicie w sobotnim obiedzie. Zielonym, nieskomplikowanym a przy tym na tyle sycącym, by mieć siłę do prac ogrodniczych na balkonie<br /><br />Spaghetti verdi – spaghetti zielone<br /><br />Potrzebujesz:<br />300 g makaronu spaghetti pełnoziarnistego<br />1 serek Philadelphia<br />150 g sera Roquefort<br />Pietruszka (mrożona lub z naokiennego chowu)<br />0,5 kg liści szpinaku (mrożonych, całych lub świeżych)<br />2 ząbki czosnku<br />Biały pieprz<br />Pół kubeczka (125 mln) śmietany jogurtowej lub jogurtu greckiego)<br /><br />Co i jak:<br />W zależności od używanego szpinaku rozmroź go lub opłucz i odstaw do podeschnięcia. Na patelnię wrzuć szpinak, dodaj zmiażdżone ząbki czosnku i zostaw na małym ogniu do duszenia. Gdy szpinak okaże się zbyt wodnisty, duś bez przykrycia, by woda mogła swobodnie odparowywać.<br />W garnku nastaw wodę. Gdy się zawrzy , dodaj sól, a następnie (po ponownym zawrzeniu) wrzuć makaron.<br />Niebieski ser rozkrusz widelcem<br />Gdy szpinak będzie już podduszony, dopraw go solą i pieprzem, zmniejsz ogień do minimum i dodaj jogurt lub śmietankę. Po chwili wyłącz ogień i zostaw pod przykryciem.<br />Makaron odcedź na durszlaku, wrzuć z powrotem do garnka, dodaj serek twarożkowy i okruchy niebieskiego. Przykryj garnek pokrywkę i potrząśnij kilka razy , tak by ser się rozpuścił i pokrył makaron. Moim zdaniem, z racji użytego sera Roquefort nie trzeba tu dodawać soli.<br />Na talerz wyłóż makaron, posyp pietruszką i ewentualnie świeżo startym parmezanem . Obok podaj szpinak. Lub – w wersji twist up – do garnka z makaronem dorzuć szpinak, tak, by sos zrobił się pastelowo zielony.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-11041459410528577322008-03-06T12:15:00.000-08:002008-03-06T12:28:00.801-08:00Spaghetti dla Mamy<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhooZc4R9KtJ_mUYi2-xHPPfkphK0P3aqEQt6VOPoR8hnPifSsqgi1z4ysv-OIx2G2nPYpVKrnPvztJahBbTWM-6ww1Kt-n0qluiAFbSV-lqC7HUw_cJlrufgw_eVd4VnQYHArqgj5KnEc/s1600-h/DSCN1331.jpg"><img style="margin: 0pt 0pt 10px 10px; float: right; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhooZc4R9KtJ_mUYi2-xHPPfkphK0P3aqEQt6VOPoR8hnPifSsqgi1z4ysv-OIx2G2nPYpVKrnPvztJahBbTWM-6ww1Kt-n0qluiAFbSV-lqC7HUw_cJlrufgw_eVd4VnQYHArqgj5KnEc/s320/DSCN1331.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5174727947922955714" border="0" /></a><br />Skoro już o włoskich smakach mowa, to nie sposób nie wspomnieć o jakiejś paście. Oto jedna z faworytek mojej Mamy. jest prosta, robi się ją szybko (zajmie Ci to akurat tyle czasu, ile potrzebuje szarlotka by się upiec), a smakuje wyśmienicie.<br />Zapraszam więc na:<br /><br />Spaghetti z mozzarellkami i suszonymi pomidorami<br /><br />Potrzebujesz (na dwie procje):<br />200 g spaghetti<br />20 połówek suszonych pomidorów w oliwie<br />250 g małych mozzarellek<br />oliva extra vergine<br />świeża pietruszka, do dekoracji<br /><br />Co i jak:<br />W garnku zagotuj wodę, gdy zacznie wrzeć, dodaj sól i wrzuć makaron. W międzyczasie pokrój pomidory na paseczki i lekko porozrywaj kuleczki sera. Spaghetti gotuj wg wskazówek na opakowaniu tak by makaron był al dente. Odcedź makaron na sitku, przerzuć z powrotem do ogrzanek garnka, dodaj pokrojone pomidory i ser, przykryj pokrywką i popodrzucaj kilka razy.<br />Rozłóż porcje makaronu na talerzach, posyp peitruszką lub bazylią, skrop oliwą. I gotowe.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1579029593418181896.post-58531604535323265852008-03-06T11:38:00.000-08:002008-03-06T12:04:52.530-08:00na początku było....<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4CxSzb8cj61Sz9mQXnxTiKKGzMDPzmlTt74m_6Z4jvd4KU8hfi9yO2UZ0cZBA9bdiDxSaEktb55YjZSF2U711y3qGoF7rLpvaK_ZammbVb6oGQ_WI4N9S1pxpgDNp4jHm_RWYthUGwk0/s1600-h/DSCN1338.jpg"><img style="margin: 0pt 10px 10px 0pt; float: left; cursor: pointer;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4CxSzb8cj61Sz9mQXnxTiKKGzMDPzmlTt74m_6Z4jvd4KU8hfi9yO2UZ0cZBA9bdiDxSaEktb55YjZSF2U711y3qGoF7rLpvaK_ZammbVb6oGQ_WI4N9S1pxpgDNp4jHm_RWYthUGwk0/s320/DSCN1338.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5174721067385347506" border="0" /></a><br />Jabłko. Przynajmniej na początku mojego bloga. Odpowiedź na pytanie "od czego by tu zacząć" wcale nie była taka prosta. Od tego, z jakim związane jest najwcześńiejsze dzieciństwo? Od tego, jakie ostatnio jadłam? A może od dania na "a"? No i tu prawie się udało, bo...pisząc pierwszy post na Mon Coteau pogryzałam ... <span style="font-weight: bold;">a</span>n <span style="font-weight: bold;">a</span>pple, czyli jabłko. A jak jabłka , to szarlotka. Na przykład pyszna, włoska szarlotka cudownej Anny del Conte. Prosta i prawdziwa.<br /><br />Potrzebujesz:<br />50 ml rumu<br />100 g rodzynek<br />100 ml oleju z oliwek (lub rozpuszczonego masła)<br />350 g mąki<br />150 g cukru<br />2 jajka, roztrzepane<br />500 g jabłek<br />1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczzenia<br />1/2 łyżeczki sodki oczyszczonej<br />1 łyżeczka cynamonu<br />2 utłuczone goździki<br />szczypta soli<br />garść orzechów laskowych<br /><br />Co i jak:<br />Rum lekko podgrze w garnuszku, wrzuć do niego rodzynki i odstaw do namoczenia. Jajka obierz i pokrój w ok. 1 cm kostkę. Piekarnik nastaw na 180 stopni. Foremkę do ciasta wysmaruj olejem i obsyp bułką tartą.<br />Do miski przesiej mąkę z proszkiem do pieczenia, przyprawami. W drugiej miseczce utrzyj cukier z oliwą lub masełkiem, dodaj jajka i wymieszaj. Do suchych składników dodaj mieszankę oliwno-jajeczną oraz rodzynki z rumem, dokładnie zamieszaj (jeśli masa jest zbyt sucha, dolej trochę mleka).Dodaj jabłka, wymieszaj i przelej masę do przygotowanej foremki.Obsyp po wierzchu orzechami i włóż do piekarnika na ok 40-45 min.<br />Uwaga - sprawdzanie patyczkiem ,czy ciasto już się upiekło może tutaj się nie udać - z powodu jabłek ciasto jest dość wilgotne.<br />Wyjmij upieczone ciasto z piekarnika, odstaw na kratce do ostudzenia. Można jeść na ciepło, a można zawinąć w folię i odstawić na dzień. Pyszne z masłem i miodem, z serkiem Philadelphia jako owocowy chleb na śniadanie.amitacehttp://www.blogger.com/profile/11949257428284213578noreply@blogger.com0